Translate

wtorek, 30 lipca 2013

Zimna porcelana-podejście drugie + foremki z puszki

Witajcie w ten przyjemnie chłodny dzionek!;D jest to dla mnie miła odmiana od tych niemiłosiernych upałów i wydaje mi się, że niejedna osoba przyzna mi rację ;P.Po połowie dnia spędzonego w przychodni w takim skwarze naprawdę wszystkiego się odechciewa... Ale przynajmniej fartem uniknęłam badań u okulisty (których wiem, że bym nie przeszła) i by po studiach było... Ale do okulisty trzeba i tak w końcu iść, bo w końcu na jakimś słupie czy czymś w tym rodzaju skończę;p Ale do rzeczy;) A propos zimnej porcelany-chcę was przestrzec przed używaniem wazeliny technicznej... Raz, że okropnie śmierdzi, a dwa, że aniołek w ogóle mi nie schnął i nabrał takiego jakoby żółtawego odcieniu wazeliny. I niestety skończył w koszu. Nie miałam pomysłu jak go odratować ;( Przy znalezionym przepisie nie był określony rodzaj wazeliny, więc myślałam, że jest to obojętne, bo i techniczna i kosmetyczna właściwości mają pewnie podobne... Ale jednak chyba się przeliczyłam i teraz na pewno wybiorę tę drugą ;p
Tak wygadał zaraz po wykonaniu, ale niestety dalszych etapów nie doczekał :(
Przy tym aniołku posłużyłam się już foremkami ;) Przez fakt, że w skład zimnej porcelany wchodzą substancje nie nadające się do jedzenia (choć w przedszkolu kleju spróbowałam i żyję, ale to się wytnie ;p)
nie chciałam używać foremek wykorzystywanych przez mamę do pieczenia ciasteczek itp. Postanowiłam, więc zrobić je sama ;) Na moim magicznym pendrivie znalazłam pomysł na wykonanie ich z... puszki! ;D Jest to bardzo proste i można tworzyć rożne kształty- ogranicza nas tylko wyobraźnia i zdolności manualne ;p


 Aby wykonać taką foremkę należy puszkę pociąć na paseczki. Ja odcięłam górną część z ?zawleczką? (trochę chyba z tym skojarzeniem z granatem przesadziłam, ale myślę, że mnie zrozumiecie;p ) i pocięłam ją w pasy poziomo ( pionowo też by chyba dało radę). Następnie z paseczków formowałam dane kształty i sklejałam taśmą (niestety pod ręką znalazłam tylko izolacyjną i stwierdzam, że nie nadaje się zbytnio, choć jakoś dałam radę). Zdecydowanie lepiej sprawdził się zszywacz ;) Oto moje foremki :D

Ta "łezka" to tułów mojego aniołka. Serduszko przecięłam na pół i zrobiłam skrzydełka ;) Foremki nad sercem jeszcze nie użyłam, ale również ma być to skrzydełko. A kółeczka to głowa i aureolka ;)

 Może ktoś skorzysta z tego pomysłu ;)  Chłodnego popołudnia życzę ;P Do następnego razu ;D

sobota, 27 lipca 2013

Zimna porcelana c.d. (podejście pierwsze)

Hej ;) Dziś byłam złożyć dokumenty na uczelnię i miałam bardzo zalatany dzień, ale mimo zmęczenia muszę wstawić obiecane sprawozdanie z mojej pierwszej przygody z zimną porcelaną! Jak wskazuje data na zrobionych zdjęciach-natchnęło mnie 18 lipca tegoż roku około godziny 22.... Tak, tak... raczej bliżej mi do sowy, niż rannego ptaszka ;p Ale doświadczyłam takiej chcicy, że nie było wyjścia ;p Aniołek-potworek musiał powstać ;D No i z racji dość późnej godziny musiałam się zadowolić tym, co znalazłam, dlatego zamiast wazeliny, oliwki dla niemowląt lub gliceryny użyłam....nafty kosmetycznej... Stwierdziłam, że jest tłusta i konsystencją przypomina oliwkę ;P
Ciasto okropnie mi się lepiło do rąk(bo przecież za trudne dla blondynki było dodanie mąki ;j). Przed formowaniem posmarowałam ręce kremem, ale chyba to tylko pogorszyło sytuacje-widocznie krem musi się wchłonąć i nie może być białych smug (choć oczywiście mogę się mylić). Szło mi okropnie i myślałam, że nic z tego nie wyjdzie, ale  jednak coś udało się uformować.
Moje pierwsze dzieło z zimnej porcelany tuż po uformowaniu ;)

Jak samo zrobienie masy trwa około 10 minut, tak modelowanie mojego aniołka trwało i trwało... Ale to pewnie z mojego braku doświadczenia ;p Poszczególne części ciała lepiłam "na oko" bez jakichkolwiek foremek, co również trochę utrudniało i wydłużało pracę. Zanim aniołek zdążył do końca wyschnąć to już miał za sobą kilka operacji..a to skrzydełko, a to główka...chyba rozumiecie, że vicol był konieczny ;p
Dość długo musiałam też czekać, aż wyschnie i podejrzewam, ze może mieć z tym coś wspólnego użyta nafta. Malowanie rozpoczęłam po 2 dniach. Do nadawania kolorku użyłam ...cieni do powiek i różu ! ;D (Tylko oczy i włoski są pomalowane mazakiem) Oto efekt:
Otworek gębowy i rowki na skrzydełkach to robota wykałaczki ;) natomiast brzeg sukienusi wykonałam za pomocą nożyczek kreatywnych ;P Na koniec dokleiłam na vicol złota nitkę, aby aniołka można było powiesić oraz kokardkę z sianka ozdobnego. Coś mnie podkusiło, że by go polakierować i stało się.... Tyle, że aniołek zaczął mi się dosłownie rozpływać... Na szczęście okazał się być "twardym chłopem" i jakoś to wytrzymał ;P Efekt myślałam, że będzie gorszy i nawet powiedziałabym, że jak na na pierwszy raz jest niezły ;D Mimo podmienionego składniku i nieidealnego ciasta (przyznaję były małe grudki) jestem z niego zadowolona ;) Teraz mój aniołek-potworek dumnie wisi na mojej tablicy korkowej, a prezentuje się tak:
Proszę o opinie ;) Próbę 2 i 3 opiszę niedługo. Dobranoc ;P
P.S. Podpowie mi ktoś jak uporać się z godziną, o której rzekomo wstawiam posty? Jest 23:56 a zapewne wyświetli się jakaś poranna...  Proszę o pomoc ;)

czwartek, 25 lipca 2013

Zimna porcelana

Witajcie! Jestem w super nastroju, bo dowiedziałam się, że przyjęto mnie na studia ! ;D Jestem strasznie podekscytowana, więc musicie mi moje ewentualne nierozgarnięcie wybaczyć ;p Dziś chciałabym podzielić się z Wami moim malusim ( ale zawsze ;p) doświadczeniem z masą zwaną zimną porcelaną.

Na początek przedstawię przepis na zimną porcelanę znaleziony gdzieś w sieci, który spisałam sobie moimi skrótami, więc nie jest to zwyczajne "kopiuj wklej", bo jakiś swój wkład w zredagowanie mam ;p
 Tak więc do rzeczy :
Potrzebne rzeczy ;)

1) Do miseczki wsypać 2 łyżeczki skrobi kukurydzianej lub ziemniaczanej (ja miałam pod ręką tę drugą ).
2) Następnie dodać 1łyżeczkę wazeliny ( na nią padł mój wybór) albo oliwki dla niemowląt lub podobno najlepiej kilka kropel gliceryny.
3) Wszystko dokładnie wymieszać i oczyścić łyżeczkę.
4) Gdy masa jest już dokładnie wymieszana należy dodać odrobinę sody  (tak na sam czubeczek łyżeczki do herbaty).
5) I znów mieszamy i oczyszczamy łyżeczkę ;)
6) Teraz pora na 2 łyżeczki vicolu.
7) Mieszamy, czyścimy łyżeczkę i gotowe ;)

* Należy jednak pamiętać, że zimna porcelana szybko schnie, dlatego masę zaraz po wykonaniu należny szczelnie zawinąć w folię i używać jedynie takiej ilości jaka jest nam w danym momencie potrzebna.

** Przed formowaniem masy warto posmarować ręce kremem, aby nie obklejała nam rąk ;)

*** Gdy czujecie, że masa nie chce się formować dodajcie troszkę skrobi.

**** Oczywiście zadbajcie o to, aby wykonywać wszystko na jakiejś podkładce, żeby zbytnio nie nabrudzić ;p

***** I ostatnia rada dotyczy miski-od razu po wykonaniu porcelany zalejcie ją wodą (niestety przy pierwszym podejściu tego nie zrobiłam i długo się męczyłam, zanim ciasto postanowiło zostawić moje naczynie w spokoju).


 Mam nadzieję, że ktoś z tego przepisu skorzysta i być może nawet pochwali się, co mu wyszło ;p Jutro opowiem Wam o moim pierwszym (może zdążę nawet o 2 i 3, czyli  na razie moim ostatnim ;p) zetknięciu z tą masą i pokarzę moje dziwolągi  ;) Pozdrawiam i do jutra ;) Pa!

poniedziałek, 22 lipca 2013

Mój pierwszy udział w candy

To znów ja ;P Chcę się tylko pochwalić, że postanowiłam wziąć udział w moim pierwszym Candy ;)  Organizuje je Lilka, a TU macie bezpośredni link do niej ;d Do wygrania są śliczne papiery, z którymi chętnie bym się zaprzyjaźniła i przygarnęła pod swój dach :p Nic nie ryzykuję, a mogę zyskać, więc czemu nie spróbować? A nuż mi się poszczęści ;D Wyniki 1 sierpnia, więc proszę trzymać kciuki !;) Dobrej nocy :)

Planowanie bloga i organizer na karteczki ;D

Hej! Jak tam u Was?U mnie słonko grzeje i jest strasznie gorąco, więc chyba dla ochłody wybiorę się na basen ;P Ale zanim to uczynię, chcę Wam przedstawić coś w rodzaju planu na mój blog;) Na razie mam wakacje, czyli pewnie posty będę wstawiać częściej, ale ogólnie chcę się umówić, że będę pisać choć raz w tygodniu (np. w weekend). Muszę się Wam też pochwalić, że przygotowałam już listę DIY, które chcę dla Was opublikować ;D Więc pomysłów raczej nie zabraknie ;p Wciąż przeszukuję internet pod tym względem. Chciałabym przy każdej wykonanej rzeczy umieścić tutorial ;) W większości będę wklejała instrukcje znalezione w sieci(chyba, że takowych nie znajdę lub będzie to całkowicie mój pomysł), a pod nimi to co udała mi się z tymi wskazówkami wykonać ;)



A teraz o organizerze na karteczki :) Jako, że z natury jestem bałaganiarą (choć czasem mam jakieś napady na sprzątanie i wtedy jest ono "od podstaw" i nie omija niczego ;p) jest to naprawdę przydatna rzecz na moim parapecie przy biurku ;) Może Wam też się przyda :p Oto króciutka instrukcja znaleziona na stylowi.pl:



A to organizer wykonany przeze mnie ;)



Jak widać użyłam papieru ozdobnego w kolorze ciemnej czerwieni, bo taki akurat pasuje mi do ściany w pokoju;)  Następnie wydrukowałam na kolorowym papierze motyw róży i brzegi ozdobiłam kreatywnymi nożyczkami ;) I takie oto niepozornie wyglądające pudełeczko zakończyło erę chaosu notatkowego na moim biurku ;)  

To ja lecę się pluskać;p Pozdrawiam i do kolejnego postu :) 
Zachęcam do komentowania :D



sobota, 20 lipca 2013

Wazonik ;)

Dobry wieczór! Jak obiecałam-już teraz wstawię coś własnej roboty ;) Długo myślałam od czego by zacząć, bo naprawdę mam bzika na punkcie własnoręcznie robionych rzeczy i  milion pomysłów na minutę. Zdecydowałam się na coś łatwego, szybkiego w wykonaniu i ładnego w wyglądzie (mam nadzieje,     że z tą ostatnią kwestią się ze mną zgodzicie ;P)                      Będzie to wazonik, który wykonałam  jakiś czas temu. Zamieszczę tu "instrukcję" na jego wykonanie na wypadek gdybyście mieli ochotę ochotę zrobić podobny ;D

Potrzebujemy:
  • szklaną butelkę o ciekawym kształcie ( jak widać na załączonych obrazkach, mój wybór padł na butelkę bodajże po tymbarku z jakiejś limitowanej serii czy jakoś tak ;) spodobał mi się kształt, bo nie miał żadnych wyżłobień itp. i można było bezproblemowo owijać ją sznurkiem )
  • sznurek w dowolnym kolorze ( mój ma ok. 3 mm grubości
  • klej vicol
  • wstążka lub sianko ozdobne
Wykonanie:
  1. Buteleczkę należny oczywiście wymyć i oczyścić z etykietki ;p
  2. Zaczynając od szyjki (choć w przy mojej butelce trochę trudno o takowej mówić) należy nakładać vicol ( ja użyłam patyczka kosmetycznego do uszu) i zacząć nawijać sznurek ;) Robiąc ten wazonik wymyśliłam metodę, która wydaje mi się najszybsza i najwygodniejsza, więc postaram się ją opisać, choć nie wiem czy mi się to uda. Butelkę odwróciłam "do góry nogami"( ale lekko pod skosem-dno dla wygody opierałam o żebro), postawiłam ją na wewnętrznej stronie lewej ręki i obracałam, gdy w tym samym czasie prawą nawijałam sznureczek ;) Dodatkowo kciukiem lewej ręki dociskałam go, aby jego kolejne okręgi dobrze do siebie przylegały. 
  3. Gdy cała butelka będzie już owinięta macie pole do popisu ;) Wazonik możecie ozdobić według własnego pomysłu. Ja miałam w zamiarze wersję skromną, dlatego przewiązałam tylko kokardkę z papierowego sznurka ( takiego po obwarzankach ..;D )
Przepraszam, że obraz odwrócony, ale nie mam pojęcia dlaczego :( na dysku jest orientacja dobra :(
Mam nadzieję, że jak na pierwszy wpis nie wypadłam aż tak źle ;p Mile widziane komentarze z opiniami, radami, a nawet z krytyką...  A co! Dodatkowa motywacja ;p A teraz dobrej nocy i kolorowych snów ! ;)

Początek;)

Cześć wszystkim ! Witam Was bardzo serdecznie na moim nowo powstałym blogu ;) Jest to mój pierwszy blog ( nielicząca jakiś "pierdółkowatych" blogów z czasów podstawówki, których tematów nawet nie pamiętam, ale mam przeczucie, że za mądrych treści tam nie zamieszczałam ;P  ), dlatego trochę się stresuję... Mam jednak nadzieję, że będę miała choć kilku czytelników i moje pomysły przypadną Wam do gustu ;) Liczę też na jakieś podpowiedzi i dobre rady od blogerek (i być może blogerów) o trochę dłuższym stażu w pisaniu niż mój ;)  Możliwe, że jeszcze dziś uda mi się coś z moich DIY opublikować dla szerszej publiczności, czyli dla Was ;) Pozdrawiam i życzę miłego dnia ;)