Witajcie Kochani! ;) Właśnie wróciłam z rundki na rolkach, ale o blogu też pamiętam i dzisiaj obiecana wcześniej relacja z warsztatów quillingowych, na które udało mi się zaciągnąć również brata. A więc, jak się okazało technika ta jest dziecinnie prosta i chyba nie ma opcji, aby coś nie wyszło ;p Czyli w sam raz dla mnie i innych osób z dwoma lewymi kończynami ;) Jedyny haczyk to cierpliwość....oj tej tu niestety potrzeba, choć trzeba przyznać, że mnie to wciągnęło i nawet mogę powiedzieć-działa to na mnie odprężająco ;p Spotkanie trwało 1,5 godziny. Najpierw wysłuchaliśmy teorii i podglądaliśmy innych, którzy już kilka zajęć mieli za sobą;p Następnie sami spróbowaliśmy i wspólnymi siłami z bratem stworzyliśmy kwiatka ;)
Po kwiatku przyszła kolej na indywidualne tworzenie:
 |
Mój kocur ;) |
|
 |
I myszka brata ;) |
 |
Jego zwierzak jest w 3D, mój potrafi tylko leżeć;p |
Powstało także kilka "luźnych" kształtów, które nie znalazły jeszcze zastosowania ;)
Teraz pora na mały kursik ! ;D Aby wykonywać różnego typu quillingowe cacuszka potrzeba specjalnego szablonu z rozmiarami kółek (choć jeżeli chodzi o większe kółka-są takie miarki porcjowe do makaronu). Za swój dałam 8 zł w sklepie papierniczym. Kolejna rzecz to specjalny nawijak do quillingu (12,50zł) lub po prostu nacięta wykałaczka. W tym ostatnim jednak jest mały minus-ciężko "ślimaka" zdjąć z owego patyczka i środek nie jest taki maleńki jak przy nawijaku :( Oczywiście oprócz tego trzeba mieć co nawijać ;) Paski papierowe można kupić gotowe, ale są trochę drogie jak na kilka papierków... Jeśli ktoś ma w zasięgu ręki niszczarkę do dokumentów, która nie rozszarpuje, a "paskuje"-sprawa załatwiona. Ułatwić sprawę może też gilotyna do papieru,a gdy ktoś żadnej z tych rzeczy nie posiada (niestety mowa o mnie, choć w gilotynę to chyba w końcu zainwestuję) pozostaje linijka, ołówek, odmierzanie 0,5 cm i nożyk do papieru/nożyczki. Jest to trochę męczące, ale chyba warto...
 |
Nawijak i szablon |
 |
"Ręcznie" robione paski |
Gdy potrzebne rzeczy mamy już przygotowane wystarczy:
- paseczek papieru (na warsztatach dowiedziałam się, że dobrze sprawdza się papier techniczny miękki, choć ja używam kolorowego do drukarki i też nie narzekam) nawinąć na nawijak/naciętą wykałaczkę,
- umieścić w szablonie kółka o interesującym nas rozmiarze,
- wyjąć nawijak/wykałaczkę,
- podkleić końcówkę paska klejem magikiem lub vicolem (oba po wyschnięciu stają się bezbarwne),
- wyjąć "ślimaka" z szablonu
- uformować dany kształt ;)
A to już wykonałam w domu i zdradzę, że wykorzystam to do kartki na rocznicę ślubu moich rodziców, którą na pewno pokażę pod koniec września lub na początku października ;)
Na zakończenie chcę publicznie obiecać, że we wrześniu się za siebie biorę ;p Chodzi o kondycję (nie chcę schudnąć czy coś, bo akurat figurę mam w porządku ;p<wrodzona skromność>). I robię sobie też "czekoladowy odwyk"... Będę poirytowana, bo to dla mnie jak narkotyk, ale... Codziennie jakiś zestaw ćwiczeń MUSZĘ wykonać ;) I czekoladę postaram się na początku chociaż ograniczyć...Trzymajcie za mnie kciuki ;P Dobranoc ;)
Kwiatek śliczniutki- w sam raz na karteczkę-pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuńDziekuję;)
Usuń